Niedziela marzenie, bo dzisiaj firmowo z tatusiem-szefem oraz kolegą Dominikiem. Krótki wypad na karpiszonki znowu zakończony z rewelacyjnym dla mnie wynikiem. Dzisiaj luźna rywalizacja, i wygrana oczywiście .
Z treningu na trening zarówno kombinacje techniki łowienia i necenia jak i mieszanki wychodzą coraz skuteczniej, a ciągła praktyka znacząco poprawia technikę holu i jego czas. Przygotowania na przyszlotygodniowe zawody na łowisku Tarnowski Sad trwają pełna para ,apropos - ktoś z Was miśki tam będzie ?
Wybredne loszki pokusiły się na żółte dumbelsy oraz waftersy - o dziwo karpioszki nie upatrzyły sobie jednej marki - gryzły wszystko co żółte - i tyle ..
W podajniku królowały rybne zapachy i ciemne/brązowe mieszanki. Na macie zawitały kolejno MEGA KOZACKI byczek - karasiek, karpio 8 kg oraz karpio 4,2 kg , dodatkowo jedna spinka przy brzegu …sazanek jedynie puścił oko i poszedł) i jeden odjazd- jakieś podwodne pendolino, które porwało przypon.
Świetny wyjazd, jakich mało, móc wędkować z tatusiem który uczył mnie podstaw to przyjemność nie do opisania. Chce konieczniewięcej takich wyjazdów. Miło było tez poznać kolegę Dominika - ubawiłam się z Wami na całego - No i gratulacje Domino Twojego nowego PB różowa wędka to jak widać - magiczna różdżka Hermiony